Pao Mo Zhi Xia

[Lena]

To chyba w tej chwili jeden z największych hitów wśród tajwańskich dram, więc warto założyć temat o tej dramce:)



# Tytuł oryginalny: 泡沫之夏 / Summer's Desire
# Tytuł (pinyin): Pao Mo Zhi Xia
# Tytuł alternatywny: Summer of Bubbles / Summer of Foam
# Tytuł polski: Namiętność lata
# Gatunek: Romans
# Nadawca: FTV, GTV

W rolach głównych:
Xu Xi Yuan jako Yin Xia Mo
Huang Xiao Ming jako Luo Xi
He Run Dong jako Ou Chen


Trailery:
http://www.youtube.com/watch?v=HfOXc6D_kyo
http://www.youtube.com/watch?v=mUwV4UwxDIo

Luo Xi i Xia Mo to sieroty, jednak Xia Mo ma to szczęście, że razem z bratem została adoptowana przez rodzinę Yin. Los sprawia, że jakiś czas później i Luo Xi trafia do tej samej rodziny.
Początkowo wrogo do siebie nastawiona para, zaczyna się ze sobą zaprzyjaźniać, kiedy Luo Xi ratuje Xia Mo przed zawstydzającą sytuacją podczas konkursu śpiewu...
Ou Chen z kolei to bogaty panicz, który nie zaznał nigdy ciepła rodzinnego. Jest szalenie zakochany w Xia Mo i widząc na horyzoncie potencjalnego rywala postanawia działać od razu i zmusza adopcyjnych rodziców Xia Mo do wysłania Luo Xi na studia za granicę.
5 lat później Luo Xi wraca do kraju jako sławny piosenkarz, zamierzając odzyskać to co zostało mu odebrane w dzieciństwie.
W tym samym czasie Xia Mo podpisuje kontrakt z wytwórnią i chce zostać gwiazdą.
Czy Ou Chen pozwoli Xia Mo i Luo Xi, by odnowili swoją "przyjaźń"?

Ode mnie:
Sporo pisało się o dramie zanim jeszcze znana była data jej emisji. Nie dziwię się, że książka na podsawie której nakręcili tą dramę stała się hitem. Drama znacznie wyróżnia się na tle większości tajwańskich produkcji. Brak tutaj głupkowatych wstawek z "niedorozwiniętymi członkami rodziny", nie jest ona cukierkowa i ciężko na samym początku stwierdzić jak się skończy. Zaczynając ją oglądać bałam się, że może będą chcieli zrobic powtórkę z rozrywki w stylu Tokio Juliet, gdzie główna para w jednym odcinku potrafiła pokłócić się i zejść się kilka razy, jedna tego nie zrobili, aczkolwiek namiętności tutaj nie brakuje.
Huang Xia Ming zaskarbił chyba sobie milość wielu damskich serc oglądających tą dramę i w sumie nie ma się czego dziwić bo uśmiech ma zniewalający. He Run Dong jak na razie jest troszeczkę na uboczu ale z odcinka na odcinek się rozkręca i mam wrażenie, że jego postać wkrótce eksploduje i wtedy może nawet przyćmić postać graną przes Xiao Minga. Męska obsada jest bardzo ciekawie dobrana. Panowie także nie powinni narzekać, bo gra tutaj wiele ślicznych pań:)

[isamar84]

Szczerze powiedziawszy długo czekałam na pojawienie się tej dramy i teraz nie skąpię jej moich zachwytów (choć absolutnie nie mam nic przeciwko nieco absurdalnym tajwańskim komediom, o ile nie są kiepskie - ja kocham tajwany!! ) Ta pozycja dość mocno wyróżnia się na tle innych, przede wszystkim dzięki świetnej grze aktorskiej Barbie Hsu, która jak dla mnie jest idealną Xia Mo, każda postać w tej dramie jest ciekawa, Luo Xi, Ou Chen i ona to mieszanka wybuchowa, ach strach się nie bać finału trudno przewidzieć zakończenie, choć nie wydaje się by skończyło się happy endem Bardzo podobają mi się wstawki z przeszłości, tylko podsycają ciekawość, powoli wyjaśniają pewne tajemnice, jednocześnie odsłaniają, że istnieją inne I piosenki, już się nimi zauroczyłam, z niecierpliwością czekam na wyjście oficjalnego soundtracku

[Lena]

Też czekam na OST bo dramkę miło się ogląda z tymi kawałkami:)

ja chce więcej czasu antenowego dla Ou Chena bo z odcinka na odcinek coraz bardziej mi się podoba jego postać:)

A Barbie jest naprawdę idealna w tej roli:)

[isamar84]

ja chce więcej czasu antenowego dla Ou Chena bo z odcinka na odcinek coraz bardziej mi się podoba jego postać:)

ja też!!!
obecnie to on mnie najbardziej interesuje, ciągle się zastanawiam, co takiego zrobił, że go Xia Mo rzuciła, tylko z powodu Luo Xi?? To dla mnie za mało

[SolitaireFille]

nie dawno zaczełam to oglądać
nawet mi się spodobało
ale coś mi tu nie pasuje... tyle w tej dramie nieporozumień
że aż mnie szokuje, ale jestem ciekawa z którym z nich będzie
ja na jej miejscu wolała bym tego bogacza, bo się nią opiekował i to żeby władczy to znaczy że się o nią martwił

[isamar84]

Ja chcę w końcu zobaczyć ludzką twarz Ou Chena, a nie ciągle widzę tyrana i z zapowiedzi następnego epa, nie widać by się miało coś zmienić, czemu Luo Xi musi tak drażnić Ou Chena?? Przez to się robi OCh co raz mniej sympatyczny, ale ja w niego wierzę, jeszcze się chłopak poprawi, może już za 2 odcinki

[isamar84]

Skończyłam, świetna drama tajwańska tego roku (mimo, że mało tegorocznych tajwanów oglądałam, to nie sądzę by coś w tym roku ją pobiło). Polecam wszystkim, którzy chcą odpocząć od absurdalnych komedii i obejrzeć coś poważniejszego i silnie wciągającego z niepewnym zakończeniem

[saii]

O! To mogę polecić z czystym sumieniem każdemu. Nawet osobom, które nie oglądają tajwańskich dram. Fabuła wciąga od początku z czasem się tylko "rozrasta" dorzucając nam masę różnych odczuć i wątków do przeanalizowania. Coś niesamowitego. Wydawało mi się, że przez wzgląd na długość odcinków (bodajże zwłaszcza pierwszego) wymięknę i rzucę to w kąt jednak... nie. Jak w rzadko, której produkcji człowiek po prostu się wtapia w fabułę zapominając, że to trwa przecież półtorej godziny!

I będą spoilery - a co!

Co do samych postaci:

Na początek o dziwo nie główni bohaterowie a... Zhen En - w sytuacji sam na sam z paniczem jak mu nagadała - przed tym jak ten jej zaproponował pracę - lol. Kobieta potrafi nieźle dopiec i dostać taki słowotok, że...

Xia Mo - jej choć właściwie przypadła mi do gustu z czasem... straciła wiele w moich oczach. I nawet końcówka dramy czyli ta jej realna i prosto z serca dobroć do panicza tego nie naprawiła. Kobieta z czasem stawała się taka... taka, że aż mi straszna myśl przeszła przez głowę. A mianowicie "panowie, wy weźcie ją zostawcie zaprzyjaźniając się i pokazując jej, że wcale taka niesamowita nie jest". Nosz... niezła z niej aktorka i kokieterka w jednym. Bo w szkole znęcała się nad paniczem wywyższając się co niemiara a jako dorosła. Niby to z Luo być w pewnym momencie nie chciała ale postawą ciała mówiła co innego.

Luo Xi - temu przemiana wyszła zdecydowanie na dobre. Po wielu przejściach w końcu uświadomił sobie swoją wartość, swego życia i ogólnie co zrobić by wywołać uśmiech na niejednej twarzy --> ostatnia scena w parku i ta piosenka o kotku.

Ou Chen - jako dzieciak dający sobą manipulować... ah to zakochanie a później. Wredny, stanowczy i apodyktyczny człowiek. Bo skoro jest paniczem to mu się wszystko należy. Hmm... choć właściwie dostał to co pragną - Xia Mao. Z czasem jednak jak to bywa i jemu przemiana dobrze posłużyła i pokazał swoją wrażliwszą i uprzejmą stronę. Jego postać akurat przywodziła mi na myśl buntownika, który nie potrafił uprzejmością wyrazić co czuje przez co próbował iść najprostszą drogą. Czyli "będą się mnie bali to zrobią wszystko".