Mako Watsuji to córka zamożnych ludzi, właścicieli dobrze prosperującego przedsiębiorstwa. Kurasawa Satsuki wychowała się w sierocińcu i cały czas marzy o zemście. Te dwie dziewczyny spotykają się i spostrzegają, że wyglądają identycznie. Postanawiają zamienić się miejscami, aby zasmakować innego życia. Ta zamiana doprowadza do wielu tragedii.
Skończyłam dzisiaj oglądać, więc zakładam temat, a nuż ktoś się wypowie:) będą SPOILERY do całej dramy!
Jak już wspomniałam w temacie o ostatnio oglądanych, miałam mocno mieszane uczucia co do tej serii. Z jednej strony mnie wciągnęła, z drugiej dosyć często miałam ochotę walić głową w ścianę.
Zacznę od plusów - podobał mi się pomysł, trochę jak "Książę i żebrak", tylko jeszcze z zemstą i morderstwem

A teraz przejdę do minusów - a były one takie, że żadna ilość plusów nie jest w stanie ich przysłonić [niestety]. Bohaterowie zachowują się jak totalni, totalni idioci, a najgorsze jest to, że policja wcale nie jest od nich lepsza!! Rany, jak miałam czasem ochotę im wszystkim nakopać... Te plany, jak zamieszać z czasem zgonu dziadka i chronić Mako na skali głupoty mieszczą się gdzieś między "śmieszne" a "żenująco naiwne". Tak się składa, że ja, podobnie jak postać, grana przez Koheia, jestem fanką kryminałów i to właśnie z nich wiem, że policja naprawdę ma środki, by sama odkryć, że coś ze śladami przed domem było nie tak. A nawet jak już zwalimy winę na tępego pracownika, to autopsja powinna bez pudła wykazać, jak jedzenie znalazło się w żołądku dziadka i tu już nie mają wymówek. Policja zawodzi też na końcu - kiedy Michihiko wygłaszał swoją fascynującą przemowę, mogli po prostu do niego strzelić, w rękę albo w nogę, a nie pozwalać żonie, żeby go zabiła [?!?].
Wkurzało mnie też przedramatyzowane aktorstwo, zwłaszcza matki Mako i starego policjanta... no ale to już bardziej kwestia gustu, niż logiki, jak w powyższych. Kwestią gustu jest też to, że postać Mako działała mi na nerwy, ale ja po prostu nie lubię takich ekstremalnie dobrych i uprzejmych postaci, co to jak ktoś regularnie utrudnia im życie, a czasem nawet sprawia, że jest zagrożone [Kirara], to odpowiadają uśmiechem i komplementem. No nie lubię takich i już

Nie podoba mi się też, jak pod koniec zaczęło się nagle wybielanie postaci dziadka - że się tradycji trzymał i to takie super. No nie było super bo wywalił dziecko na pewną śmierć i do tego był cholernym pedofilem -___-; a tu nie kto inny, jak jego żona, ma całą przemowę o tym, że jak można źle o nim mówić.
Podsumowując~
Plusy:
+ pomysł
+ umiejętnie poprowadzona historia
Minusy:
- idiotyczne zachowania rodziny Watsuji
- idiotyczne zachowania policji
- patetyczne przemowy