W dramie powiedziane jest, że to dlatego, że idol ma być sprzedawcą marzeń, ale sporo "winy" leży też po stronie fanek, które są psychiczne. Ostatnio właśnie po ślubie Jina naoglądałam się zdjęć fanek, które na wieść, że Jin się ożenił pozdzierały ze ścian plakaty tak, że tynk odpadł albo zaczerniły głowę Jina - a to pewnie dopiero początek tego do czego mogą się posunąć.
Moim zdaniem psychofanki to produkt uboczny "idola". Z jednej strony oddany fan, to błogosławieństwo dla każdego artysty, ale granica między uwielbienie a obsesją jest naprawdę cienka i łatwo ją przekroczyć. Z tym że na zachodzie, fan zdradzający obsesyjne zainteresowanie idolem ostatecznie dostał by sądowy zakaż zbliżania się do niego i wysłano by go na przymusowe leczenie.
A dla zainteresowanych tematem reportaż o sasaeng, czyli koreańskich psychofankach i tym do czego są zdolne -> http://www.youtube.com/watch?v=Rp8wZHV3Taw (reportaż znaleziony na forum doki doki)